Ta... no i nadszedł czas pożegnania się na jakieś około 8 miesięcy z "beztroską wolnością" aczkolwiek wakacje te już teraz mogę stwierdzić, że raczej były najlepszymi w moim jeszcze hotkowym życiu ;] Pomimo tego, że początek lipca nie zapowiadał niczego szczególnego, a wręcz straszną nudę i monotonię w "Końskim mieście" to wszystko zmieniło się gdy Sebastianek zaczął opiekować się domkiem pod nieobecność rodziców... człowiekowi potrzeba 3,5h snu żeby mógł normalnie funkcjonować przez kolejne 21,5h i można tak przez 6 dni więcej nie zdążyłem sprawdzić w tym czasie można spożywać duże ilości piwa i nie tylko...;]następnie było szybkie ogarnięcie powierzonego mi przybytku i wylot nad morze... pobyt w Łebie pomimo tego, że był inaczej zaplanowany był przezajebisty, gdyby ktoś powiedział mi w czerwcu wszystko to co tam się wydarzy pewnie spojrzałbym się na niego zaczął śmiać i zadał pytanie jaki film oglądał ewentualnie kazałbym mu zmienić dilera no po prostu było bajecznie i niech żałują Ci którzy nie chcieli jechać bo ja te 7 dni tam spędzone zapamiętam bardzo długo... ;] i teksty ludzi niezadowolonych z naszego pojednania się ze współlokatorkami z pokoju nad nami:
" -(WALENIE W DRZWI W POKOJU W PENSOJNACIE "TITANIC :D" )
- Dobry wieczór
- KURWA 4 NOC NIE MOGĘ SPAĆ MOŻECIE SIE KURWA USPOKOIĆ W KOŃCU?!
- tak dobrze będziemy ciszej
- (TRZAŚNIĘCIE DRZWIAMI)
- (BARDZO GŁOŚNY ŚMIECH 6ciu OSÓB)"
lub poprzedniej nocy siedząc przy fajce wodnej przed pensjonatem
"KURWA 3 GODZINA JEST LUDZIE CHCIĄ SPAĆ DZIEC MI KOLEJNĄ NOC NIE MOŻE SPAĆ USPOKOIĆ SIĘ KURWA"
bardzo chciałbym wrócić tam za rok... ;]
Resztę z tego pobytu zachowam dla siebie...;] No, a po powrocie do Końskich to cały czas coś się robiło może gdyby doba miała 48h to zdążyłbym zrobić wszystko to co zaplanowałem i zobaczyć się ze wszystkimi, z którymi chciałem i tak zleciało do końca teraz oczekiwanie na egzaminy...
Ciekawy jestem przebiegu dnia dzisiejszego i jutrzejszego bo jak narazie to końcówka tych wakacji jest taka "słodko-gorzka" bardzo miło zostałem zaskoczony przez moją rodzinę i nie prawdą jest to, że 8nastki rodzinne muszą być nudne ja zostałem bardzo miło zaskoczony i też długo tego nie zapomnę...;] a co do niedzieli to może i dobrze, że wszystko potoczyło się tak, a nie inaczej bo teraz już na pewno wiem na kim można polegać, a kto jest... no nieważne ;] po raz kolejny sprawdza się powiedzenie "szczęśliwy człowiek uczy się na cudzych błędach, a mądry na własnych" wychodząc z założenia, że człowiek uczy się całe życie po dniu wczorajszym jestem troszeczkę mądrzejszy.
No miałem się nie rozpisywać, ale tak raz na ruski rok to chyba można zresztą ludzie na starość to zawsze takie gadane o pierdołach mają ;p a tymczasem trzeba iść spać bo o 5 pobudka ;D
see you later ;D
HOT -> NOT ;<