Dora i Wojtek :>
nie, mój koń nie ma pięciu nóg :D
za nimi biegła Divka, mała Divka :D
Kusio spokojny jak żaden mój odsadzony od matki młodziak :DD
nic nie wywinęły przez noc :D
wręcz przeciwnie, Diva miała w nosie wszystko i sobie leżała tylko <3
teraz czekamy tylko do pierwszej niedzieli stycznia.
jedziemy wtedy z Wojtkiem, Jackiem i tatą na spotkanie :D
wtedy wszystko się okaże co i jak z Dukatem <3