Dasza. <3
Wróciłam od lekarza, ugrrrr... Jest lepiej i mogę iść w poniedziałek do szkoły, tylko nie to, tak dobrze mi się w domku siedziało. :(
No cóż, będę miała do nadrobienia kuuuuuupe sprawdzianów, dam radę, kto by nie dał rady jak ja? Hah.
W niedzielę wieczorem może to streszczenie "Krzyżaków" przeczytam.
A dzisiaj chyba o 16.00 spowiedź, potem różaniec i spotkanie do bierzmo i potem może zeszyty do przepisania od Pauliny wezmę, albo wcześniej i najwyżej oddam jej w sobotę wieczorem, jeszcze trochę mi tych zeszytów zostało.
W sobotę rano sprzątanko i najprawdopodobniej leniuchowanie w domu.
A niedziela, rano kościół, obiad, odpoczynek i trzeba się będzie pouczyć żeby jakiejś lufy nie dostać.
Wystartowałam w szkole dobrze z ocenami i tak mam zamiar zakończyć.
A w przyszły tygodniu gadam z mamą! :)