Mam dość ludzi którzy mnie obgadują i mnie osądzają, a nawet nigdy ze mną nie gadali. Powiem szczerze ja też święty nie jestem ale bez przesady, nie
Wkurwia mnie takie coś. Aż czasami jest mi głupio przejść przez korytarz w skll żeby nie było spojrzenia i mierzenia mnie z góry na dół, a za chwilę obgadywanie. Ogarnijcie się ludzie.
Mam swój styl i nie zmienie go, bo wam się nie podoba . Lubie się takim jakim jestem i się w życiu nie zmienie dla kogoś, a jak się nie podoba to się po prostu odwalicie. Wisi mi wasze zdanie i wasze poglądy, jestem zajebisty na swój sposób. Są osoby które mnie lubią, a które nie i niestety mam strasznie dużo wrogów mimo że nigdy nikomu nic nie zrobiłem. No dobra paru osobą zaszedłem za skórę ale nie wszystkim. No ale cóż to jest Polska. ludzie tu są zacofani i nigdy nie zrozumieją osób nowoczesnych, dlatego zwisa mi i powiewa co o mnie gadacie i osobą które mają podobne sytuacje radzę się nie przejmować dupkami którzy mają tak nudne życie że interesują się waszym.
Najgorsze jest to że mają same wady a nie umieją ich dostrzec, to przykre.
Rada:
Olewajcie wszystkich którzy wam dokczają i zawsze chodźcie z uśmiechem na twarzy zrozumieją, że nic was nie złamie i w końcu odpuszczą.
gravedigger