(Przeszła obok bez spojrzenia
W czarnej barwie cienia.
Swym chłodem okolicę zmroziła,
Niezauważalnie palcem pogroziła.
Zbliżyc do niej się każdy boi,
Bo ciemnośc za nią stoi.
W niej spokój odnajduje.
W krzykliwej ciszy się snuje.
Serce jej dawno w cieniu pogrążone
Uczucia pozostają zamrożone.
Niebytem jej ciało się stało
Zbyt mało dźwigało.)