Nie zawsze wszystko jest takie proste na jakie się wydaje.
Niby olewasz to, masz to w dupie, powtarzasz sobie cały czas że Cię to nie obchodzi i dajesz rade. Ale niestety przychodzi taki moment, najczarniejszy moment w twoim życiu gdy zdajesz sobie sprawe że tego co dotąd olewałaś najbardziej Ci brakuje. Coraz bardziej sobie to uświadamiasz, i coraz bardziej za tym tęsknisz. Zaczynasz żałować że to coś olałaś, starasz się by to powróciło. Powraca i Co? Czujesz że jednak tego nie chcesz. Więc dalej uciekasz od tego a gdy znów to tracisz to czujesz tą tęsknotę. I tak cały czas w kółko.
By móc to odpędzić potrzeba silnego kopa. Takiego solidnego. Kopa wiadomo w co. By móc zacząc normalnie zyć a nie kręcić się w tym zasranym kółku. I co z tego że sobie wmawiasz że jest dobrze skoro dobrze wiesz że tak cholera nie jest. Nie wiem dlaczego ale musze to pisać, musze to wmawiać. Muszę.! Muszę bo energy jeszcze działa.! Goddammit.!!
Zdj: Kochane Łid-y <3