pociągi, jechanie nimi, dźwięk obijania się o tory, hamowania, stukot, odmóżdżające piosenki, retro, stare telefony, brak makijażu, chloe, malowanie paznokci, podróżowanie czternaście godzin i gapienie się na widoki za oknem podczas pędzenia 160 na autostradzie, tyłek na łóżku, siedzenie nad rzeką na kamieniach z zimnym redsem żurawinowym w pełnym słońcu, żyrafy, czarny cieńkopis, obklejona szafka, walenie dłońmi w rytm, jakgdybym grała na perkusji, zdjęcia, zdjęcia, zdjęcia, wyspa, nowa klasa, nowi ludzie, nowe wszystko, zmiana postrzegania wszytskiego o 180 stopni, kolejne dziesięć piosenek pittbulla i jedynie kilka singlów Gagi. podtrzymywanie kontaktów ze skutniem jak najbardziej pozytywnym, odkrycie, jak bardzo ludzie potrafią się zmienić, jak wiele czynników wpływa na ich zachowanie i jak bardzo zazdrość potrafi się wpierdolić w życie i przenieść je na zupełnie inne tory. absolutna fascynacja amsterdamem, i fell in love with a city. tyle kłamania, co nigdy. już sierpień, a tak niedawno kłóciłam się z rodzcami żeby pójść na sylwestra, jak to wszytsko leci. mniej więcej tak wyglądał mój ostatni rok, plus olewanie szkoły jak tylko się da, jedzeniejedzeniejedzenie, imprezaimpreza. spaniespaniespaniespanie. ciekawa jestem co za rok napiszę. zasmaczystość, reklama dźwignią handlu. komary jedzą, nie :c kupić 12 mm musze sylikonowe. nie wiem jaki kolor, powiem więc to, co idealnie opisuje te 300 cos dni: WHATEVER.
...