Stay away from my friends.

wszystko sie zjebało... nie ma już o czym mówić. To już nie chodzi o jakieś jebane uczucia tylko o samą przyjaźń i przywiązanie. Tak bardzo chciałabym cofnąć czas do wakacji. Wtedy miałam wszystko. Przyjaźń, radość w sobie, dume. W tej chwili ? Nie mam nic. Nie mam przyjaźni bo ktoś frajerzył na mój temat, nie jestem radosna, z dnia na dzień chce mi sie płakać. Duma? Zniknęła gdzieś daleko we Włoszech w wakacje. Wszystko co piekne, szybko sie kończy. Nie naprawie tego sama. To oni muszą się pogodzić. Każdy z każdym. Potrzeba czasu. Tylko ile? 

niedługo mam egzaminy próbne. GÓWNO, to już w tym tygodniu... nie wiem, nie mam siły na nic. Może i jestem egoistką wypisując wszystko tu, na jebanym photoblogu, ale gówno mnie to obchodzi że czytają to wszyscy. Zależy mi na wszystkim. Chce żeby było jak kiedyś. Nie jestem fałszywa, nikogo nie obgaduje, pierdolić frajerstwo kurwa mać. Młody pozdrowienia szczególnie dla ciebie frajerze. Tyle ode mnie.