Sztuka najebana tak że ledwo siedzi z rana Nie pamięta przez kogo była dymana Zamiast moralniaka fiolka kilka buchów craka Przecież nie jest taka przez chłopaka Lansowana na kolana i już jest rozchwytywana Młodszy jara browna Starszego nie widziała już 3 lata brata A tam każdy z nas się przecież bawił Za małolata w granicach rozsądku Czy wielu nie przerwało wątku i nie przerwie od początku To samo gówno codziennie Wierzę w ciebie uwierz we mnie Wierzę w was wierzę że nie nadaremnie Młode pokolenie ostrzeżenie Życie z gównem nie ciekawsze To nie koniec tutaj zacznę /patrz/ Tacy już na zawsze oni /masz/ Pomyśl okradają sami siebie Własne domy /nie/ trafiony zatopiony Nieświadomie jeszcze raz powtórzę Co wpoiło mi podwórze trzymać się jak najdłużej /do końca/ Chcesz cracka hel dalej jarać Manie prześladowcze mała kara stan depresja gra gitara Potem alkoholizm żeby z tego wyjść Warto było po to na świat przyjść /to nie wszystko/ Jeszcze nic w nocy wyć chcesz tak żyć Następnego dnia nie wierzyć że to byłeś Ty Chcesz być zły Masz taką jazdę? Zdejmij maskę Nie chcę cię obrażać bez komentarza bez komentarzaAgnieSia :*