by Blasz

Piękne pozdrowienia z okresu, w którym możemy zrobić wszystko, ale nasz czas trwa tylko do następnej porannej kawy. Kolekcjonujemy mocne wrażenia. Bo przecież chodzi tylko o mocne wrażenia, stan nieważkości, psychofizyczny, zajebiście błogi bezwład. Płyniemy z prądem i nie ważne jak jest, ważne, że wciąż ciekawie. Nie ma się czego bać. Wszelkie znaczenie się przetarło. Musiało. Czasy, kiedy rzeczy tak realne, że aż fizycznie obecne w kilka sekund przelatują do tęczowej krainy surrealistycznych widów Belzebuba na prochach, to ewidentnie kiepskie czasy dla Znaczenia.

Szukam pomysłu na bałagan. Parę zbędnych już przedmiotów i całe, złośliwie piętrzące się pokłady nie mniej niepotrzebnych myśli. Myśli ciężkich, głuchych i irracjonalnych. Kilka spraw do odczarowania. Chociaż, zasadniczo, to wszystko, to tylko kilka nieistotnych, kompletnie- stety/niestety- bezwartościowych drobiazgów, które obiektywnie cholernie blado prezentują się w świetle walk już stoczonych i demonów już pokonanych. Cała reszta w swoim czasie.

Lubię rzeczy najczystsze i najprostsze, nie obciążone brzemieniem nazwy. Niczyje. Białe kartki, na które wylejemy całą swoją sztukę, by chwilę później klaskać, patrząc jak płoną. Nie jest nam smutno. Lubimy ogień. Małą emocjonalną piromanię. Chwile któtkie jak piosenka, którą w chwili zapomnienia próbujemy sobie przywłaszczyć. Duszne, pijane i pewnie zbędne. Czasami przyjemne. Czasami bardzo przyjemne. Czasami tylko zbędne. Czasami...

Co gorsza lubię jedno, a chcę czegoś jeszcze innego. Czegoś niewyobrażalnie absurdalnego. Niedorzecznego. Potencjalnie nierzeczywistego. Czegoś absolutnego. Wszechogarniającego. Skupiającego wszystkie atomy również potencjalnie nieistniejącego znaczenia. Szoku. Wstrząsu. Złotego runa całej wiary w niewiarygodne. I to istnieje. Istnieje, bo tak jak istnieje potrzeba, istnieje sposób jej zaspokojenia. I za to wypijmy!

"Była to czysta wódka. I to też było konieczne:

na końcu zawsze musi być czysta wódka,

wódka złoczyńców, wódka straceńców,

wódka fatalistów... [...]

Bo wiedziałem, że wszystko, co w swym życiu zrobiłem i

czego nie zrobiłem, to była droga do tego właśnie łyku czystej wódki"