Nie wiem, co bym zrobiła gdyby nie On.
Daje mi ogromne pokłady siły i nadziei, które są dla mnie bezncenne.
Kiedy wieczorem przed snem mój mózg przypomina mi o tym, jak świat zniszczył moje pokłady energii i optymizmu,
gdy przy wspomnieniach z oczu lecą słone krople, zawsze widzę wokół siebie nasze zdjęcia.
Wiem, że jest. Bardziej niż ktokolwiek inny.
Nie potłucze mojego serca o podłogę. Nie zmieni mojego życia w gorejące piekło.
Przypominam sobie, przez jak wiele syfu na tej Ziemi przebrnęłam i myślę, że jestem chyba najsilniejszą osobą pod Słońcem.
Uspokajam się. Bo On jest i będzie.
I już się nie boję, mam cały świat w nosie, bo ten cudowny mężczyzna jest moją tarczą i nie pozwoli już nikomu mnie skrzywdzić.