Właśnie skończyłam odbrabiać lekcje, przebrałam się w jakieś domowe ciuchy, ogarnęłam włosy itp.
Nie mam co dodawać, więc dodaję samojebkę z godziny 18:05.
W ogóle czuję się jak jedno, wielkie NIC, czyli jednym słowiem BRAK HUMORU.
To wszystko jest posrane. Taty znów nie będzie przez tydzień i jeszcze właśnie wydarłam się na mamę, bo dostała nową pracę.
Będzie pracowała jako Stewardessa i też prawie w ogóle nie będzie jej w domu. Wiem, to dziwne, że o to na nią nakrzyczałam, ale serio nie lubię gdy rodzice nie mają dla mnie czasu.
Nie mam na nic ochoty, chce mi się płakać...mogłabym zadzwonić do Jan, ale nie mam ochoty z nikim rozmawiać.
Wyglądam jak Zombie.......YOLO.