To nie jest nic istotnego. Serjo.
Tata opowiedział mi, że jak byłam mała, 3-4 letnia, to kilka razy tak zrobiłam,: siedzieliśmy gdziec i ja nagle z taką normalną miną mówiłam: O Pan Bóg znowu tu siedzi...
I to mnie tak bardzo uderzyło i jakby czuję jakbym była świadkiem cudu kiedyś
I zastanawiałam się, czemu go nie widzę tak często, jeżeli kiedyś widziałam....
I pomyślałam, że musiał przeszkadzac mi w tym.. grzech...
I teraz go eliminuję z mojego zycia.
Cała historia.
:*
Strasznie się otwarłam, więc zrozum mnie:*
I to jest jakby przełom w całym moim duchowym zyciu...
Bo od rekolekcji proszę Boga o znak.. I myślę, że to jest jakby taki znak..
Alles...
Kocham kocham kocham:*