odległość.

nie ogarniam.

ale ten czas biegnie, płynie, ucieka... niesamowite.

zalogowałam się tutaj pierwszy raz od ponad półtora roku, czy dwóch lat...

jakoś tak... nie znam powodu...

wcześniej nie było czasu. nie chciałam. znudziło mi się. zapomniałam o tym. a może nie chciałam pamiętać? bowiem wiedziałam,

że z tymi wpisami wiąże się kawał historii, kawał mojego życia, tysiące wspomnień do których chcę lub nie chcę wrócić. wiedziałam,

że kiedy zacznę czytać moje stare wpisy, to czas na krótką chwilę się zatrzyma.

tak też się stało.

przeczytałam wszystkie wpisy. niektóre sprawiły, że uśmiechałam się do siebie. niektóre wzbudziły we mnie dokładnie odwrotne uczucia.

ale uważam że nie mogę w nich nic zmienić! tak się wtedy czułam, tak patrzyłam na świat, tak przedstawiłam swoje emocje. to nas kształtuje!

życie od tego czasu tak bardzo się zmieniło. zmieniły się priorytety. emocje. uczucia. miejsca. ludzie. zmieniła się świadomość tego gdzie jestem,

co chcę robić i o co warto walczyć. zmieniło się wszystko - mniej lub bardziej.

niezmiennie natomiast, pozostaje we mnie ciekawość każdej następnej, nowej chwili, która właśnie teraz się rozpoczyna.....

fot weekendowe.

***

na koniec już, chciałam pozdrowić wszystkich dzięki którym jest tak jak jest.

trwajcie przy mnie niezmiennie, wciąż, na zawsze.

dziękuję.

OKa