Witam ponownie, po 4 miesiącach przerwy.
Sporo się wydarzyło w tym czasie. Narastająca alergia - myślę, że to punkt kulminacyjny. Od niej zaczęły się moje kłopoty ze snem, z samopoczuciem, ze zdrowiem, z kontaktem z moim chłopakiem. W pewnym momencie alergia ustąpiła i było już całkiem dobrze, ale potem nagle powróciła z podwójnym tąpnięciem. Zaczęłam biegać po lekarzach, bo już nie mogłam wytrzymać z drapaniem. I co się okazało? Alergia na psa! A żeby było śmieszniej, to nie na sierść, ale na jego naskórek... W tej chwili ten alergen zagraża mojemu życiu, zrobiło się poważnie. A co zrobić, kiedy Twój chłopak ma dwa psy? Otóż problem rozwiązany - nie mam już chłopaka. :) Zostawił mnie samą sobie. Powód? Chuj wie. Nakłamał mi na sam koniec, tak nakręcił, że nie wiem ocb. Nie utrzymuję z nim kontaktu. Nie byłabym w stanie. Za bardzo go kocham. Jednocześnie wiem, że potraktował mnie jak gówno, jakbym NIGDY nic dla niego nie znaczyła. Ale w moim pokoju nadal wisi karteczka z datą, kiedy po raz pierwszy się spotkaliśmy. W moim portfelu nadal jest jego zdjęcie. Nadal ciągle o nim myślę. Nadal mi się śni każdego dnia. Nadal przez niego płaczę i uśmiecham się, widząc nasze wspólne zdjęcia bądź filmiki. Nadal żyję nadzieją, że chociaż będziemy mogli zostać przyjaciółmi. Brakuje mi tych rozmów. Przyzwyczaiłam się do nich, w końcu pisaliśmy ze sobą dzień w dzień już prawie 3 lata. :) A teraz chuj to wszystko jebnął. Znowu zostałam sama ze swoim problemem. Obawiam się, że nie będę już potrafiła komuś zaufać i pokochać.
Dziura wielkości 173cm w moim sercu.