Był sobie pewien słoneczny dzień pod koniec sierpnia. Dzień jak to dzień nic wyjątkowego. A jednak ten dzień, jak się miało okazać już niedługo zmienił moje życie raz na zawsze. Jestem, a może lepiej powiedzieć, że byłem zwykłym chłopakiem, nie potrafiącym się cieszyć życiem. Nie jestem jakimś powalającym nastolatkiem, o powalającej budowie ciała, raczej człowiekiem, dla którego ważniejsza jest wygoda, niż wygląd. Dziewczyny takich typów starają się unikać&A jednak, przekonałem się że ślepa miłość jednak istnieje. Jak do tej pory zakochiwałem się dość nieszczęśliwie, albo w osobie u której nie miałem szans, albo w dziewczynie, która była za młoda. Tak to już czasem bywa, że na tą prawdziwą miłość trzeba trochę poczekać. Do pewnego czasu nie byłem zwolennikiem poznawania dziewczyn przez Internet. Jednak wspomnianego dnia nudziłem się strasznie postanowiłem w formie zabawy porozmawiać z jakąś przedstawicielką płci pięknej. Jak się później okazało miałem do tego przysłowiowego nosa. Dziewczyna ta miała na imię Agnieszka, i była rok młodsza ode mnie. Od początku czułem, że jest ciekawą osobą. Wiele nas ze sobą łączyło, dlatego postanowiłem podtrzymywać kontakt ;). Wydaje mi się, że zrobiłem słusznie, ponieważ już po około tygodniu znajomości, jakoś na początku września zostaliśmy parą. Była pierwszą osobą, którą kochałem całym sercem. Jedynym problemem była odległość& Wiedziałem, że moi rodzice nie puszczą mnie do niej. Nie przejmowałem się tym jednak, cieszyłem się tym, że mam kogoś kto mnie kocha. Pewnego dnia poznałem jej przyjaciółkę Dominikę vel Misie. Ruch ten ze strony mojej Myszki nie okazał się trafiony. Misia była ciekawą osobą, która od razu zacząłem podrywać. Spytacie mnie pewnie dlaczego to zrobiłem skoro miałem wszystko. Nie umiem odpowiedzieć teraz na to pytanie. Sądzę, ze chodziło o to, że Dominika była bardziej zboczona, niegrzeczna. Agnieszka którą poznałem, była zamkniętą w sobie osobą, z której trzeba powoli wydobywać to co piękne. Dominika miała strasznie wybuchowy charakter&. Jednak zdecydowałem się zdradzić Myszkę& To był pierwszy z wielu moich błędów. Co z tego, że miałem wszystko? Na każde zawołanie miałem cudownego lodzika, sex przez telefon? Suka nie kochała mnie& Bawiła się, jednak o tym dowiem się dopiero później. Doszło nawet do tego, że na kamerce pokazała mi swoje cycki. Nie powiem cieszyłem się, że jest taka, ponieważ była to pierwsza osoba, która z własnej woli pokazała mi swoje skarby. Lecz każda sielanka ma swój koniec& Zrozumiałem, że nasz związek nie ma sensu, ponieważ oboje mamy zbyt wybuchowy charakter. Postanowiłem wrócić do Myszki. Udało się ;). Udało mi się wydobyć z niej tą miłość. Każdego wieczora przed spaniem myślałem co tu zrobić, żeby się przełamała. Jednak doszedł jeszcze jeden problem. Kłutnie z ojcem. Czasami miałem ochotę uciec z domu i zaszyć się u mojej kochanej Myszki& Jednak świadomość, że po powrocie do domu miał bym przejebane hamowała mnie. Niestety nie wytrzymałem i znowu zdradziłem Agnieszkę, znowu z Misią& Ile tych razy było nie pamiętam, ale sądzę, że na pewno zrobiłem to 4 razy. Za każdym razem szliśmy z Dominiką na wyniszczenie psychiczne. Życzyłem jej śmierci, a ona się cięła, piła. Nie wiem dlaczego, co ja takiego mam w sobie ale cały czas mi wybaczała, a ja robiłem wszystko od nowa& Agnieszka wykazała się anielską wyrozumiałością i za każdym razem pozwalała mi do siebie wracać. Dlaczego to robiła? Nie mam pojęcia. Sądzę, że kochała mnie strasznie mocno, a ja kompletny idiota nie doceniałem tego, tylko się bawiłem. Cóż, rodzą się tacy ludzie jak ja, dla których po za miłością ważniejsza jest dobra zabawa. Po jednej z kłótni, na jakiś miesiąc postanowiłem nie odzywać się z Misią. Kochałem ją więc nie było to łatwe, ale na pewnie czas przyniosło to ulgę. Każdego wieczora miałem w swoim łóżku (niestety tylko przez sms ) moją myszkę. Powoli stawała się prawdziwą boginią seksu. Moja miłość do niej wzrastała z każdym oddechem. Myszka w końcu się przełamała. Było cudownie. Od tego momentu każdej nocy towarzyszyliśmy sobie co noc. Sielanka trwała do pewnego listopadowego dnia. Tegoż to dnia poznałem Jessi....
Ciąg dalszy w kolejnej notce.