I znowu beznadzieja ,nie widzisz ze niemam sily juz życ, dlaczego niechcesz pomuc odejść mi z tego świata,DLACZEGO???
Nie jestem nikomu potrzebna, a bezemnie żyloby sę wszystkim lżej, tylko zawadzam...ale nadal brak odwagi by zrobic ten jeden krok ....
Nienawidze siebie, swojego ciala, i chatakteru, całokształku , nie ma na moim ciele fragmetu który bylabym w stanie zaakceptować .
Wypadają mi włosy, łamią się paznokcie, wszystko boli, po co człowiek ma zyć skoro musi tak cierpiec?
Ludzie nie widzą że wale dżwiami i oknami o pomoc ae tylko w głębi mojej duszy ,a gdy chce komuś powiedzieć co się dzieje powstaje jakaś blokada i nie potrafie wydusić z Siebie ai jednego słowa