Z moją silną wolą jest jak najlepiej ;) tyle że chciałabym aby ten czas leciał leciał kilogrmy spadały spadały,no cóż trzeba się otrząsnąć i wrócić do realności. Diety nie zmieniam nie znalazłam niczego co by mi rzypadło do gustu, póki co będę po częsci stosowała owocową i jogurtową jak do tych czas.
DZIŚ:
ś:jogurt truskawkowy,z bułką pełnoziarnistą.
2ś:---
o: krupnik :/
p:---
k: jabłko / edit zamiast jabłka jogurt truskawkowy jogobella/ moze w 700 kcal sie zmiescilam...
Myślę że wystarczy na dzisiaj, jeszcze długie obchody przede mną, praca,praca,praca... 3h na nogach może coś tam zgubie,no nic njwyżej jakoś może znajde czas na ćwiczonka w domku.
I jak moje drogie co myślicie o bilansie ? wydaje mi się że w porządku a wam?Pod wieczór znajde czas to poczytam co u was i pokomentuje bo aż ciekawa jestem jak wam idę.
A dla ryzpomnienia:
waga: 57
wzorst : 169
Znajdzie się ktoś o podobnych ,,rozmiarach'' ? :)Buziaki dla was :*