szalik magdy :D
zwalił mi sie aparat. obrazu nie widac ale zdjęcia później są. kupa.
ogólnie rzecz ujmując jest ( jak narazie ) dobrze. gorzej bedzie jak mama pójdzie do szkoły.
miałam isc na rower.
ale
jak zwykle
coś musiało się spieprzyc.
tym razem było to koło.
taka jego kurwa mać.
i sie pojezdziłam.
ale za to piekłam kartofla nad zapalniczką. nie upiekł sie. próbowałam.
czuje sie jakby mnie ktos przezuł i wypluł o czym przejechał i obszczał.
bywa.
irak wcale nie rulez. tak se napisałam. bo mi sie nudziło :D