Mijam o mały włos zwątpienie, więc nie pierdol, że mam opanować złość, bo nie jest mi wszystko jedno.
Klnąć jeszcze głośniej i jeszcze częściej
Albo odejść, nie mówiąc nic więcej
Mógłbym rozliczyć każdą z was za gwałt na emocjach
Albo obrócić to w żart i ukryć rozpacz
Mógłbym przestać udawać, że jakoś sobie radzę bez niej
I zacząć wierzyć w to, że będziemy razem w niebie
Czuć się bezpieczny śniąc albo na przykład
Już nigdy więcej nie zasypiać
Mógłbym spróbować zakryć ból, wyjmując z kieszeni kilka
Uśmiechów, które kiedyś próbowałaś już rozkleić
Gdzieś po kilku z pośród setek moich twarzy
Albo czekać na to co się zdarzy
Pozwól mi nie mówić nic i tylko patrzeć,
zanim znów stracisz oddech, gdy światło zgaśnie.
Nigdy nie mów mi, że noszę wciąż głowę w chmurach,
bo nie mam ochoty na rozmowy o bzdurach.
Nie jestem pewny czy wiesz, o co mi chodzi, gdy mowie,
że potrzebuje kilku godzin, bo chyba się gubię.
Jeśli nie - to trudno, po prostu mi uwierz, że
siedzę cicho, bo widocznie czasem tak lubię.
To jest problem wiesz, dusi mnie wszechświat
chcę złapać oddech lecz brak tu powietrza
Dziś nie ma nikogo znów, wiesz to przykre
Ale dawno wyschły łzy, grób przykryły liście
Chcę iść prosto ostatni raz poczuć zapach kwiatów, ratuj
Tracę ostrość, płaczę biorę udział w grze chociaż nie jestem graczem
Śmierć to dla mnie awans, czas ruszyć w drogę
Zrzuciłem balast potocznie zwanym życiem
Wy z każdym dniem płaczecie coraz ciszej
To jest ten czas nie mam już siły krzyczeć bo to jest ten czas
By nadstawić drugi policzek.
Wiesz, to nie jest tak, że próbuję gdzieś uciec,
A nawet jeśli, to możesz być pewna ze wrócę
Tylko patrz i spojrzeniem wyznawaj mi miłość.
Pozwól, że opowiem ci o znajomości,
Która trwa chociaż nie jest pewna swojej przyszłości
Mógłbym oszukać sam siebie i chociaż przez chwilę żyć
Jakbym miał wszystko o czym zawsze marzyłem
Nie mów, że mnie kochasz na zawsze i zaśnij.
Jutro okłamiesz mnie poraz ostatni.
Zdaję sobie sprawę z tego, że to co było między nami było złożone bardziej niż origami.
Pozostał nam już tylko niesmak, po tych kłamstwach ukrytych w dyskretnych gestach.
Pamiętasz?
Razem na zawsze, razem do piekła
Wcześniej milczałem, po prostu było mi szkoda słów
Ja jak już czytam o miłości, to w podręcznikach
Od Kamasutry, czy innych takich periodykach
Chcesz romantyka? Dla ciebie będę chuj wie kim
Jutro wieczorem, jeśli znów mi się nie urwie film
KTÓRY NAJLEPSZY ?