Siemanko...
Dzisiaj troszeczkę smutniejsze.
Nienawidzę Cię za wszystko. Za to że dałeś mi tą cholerną nadzieje z której i tak nic nie wyszło. Za nieprzespane noce i litry połykanych łez. Nienawidzę Cię za wiele rzeczy a przede wszystkim za to że mimo tego jak doskonale Cię znam wciąż Cię kocham czując się z tym żałośnie.
"I wciąż czekam na ten dzień, gdy wstanę,zobaczę za oknem słońce i wiadomość od Ciebie,jak bardzo tęsknisz, kochasz i potrzebujesz."
Wole nie mieć nic , niz mieć coś na niby ..
Zrób najlepszy makijaż i nie daj po sobie poznać, że coś rozpierdala Cię od środka
wypijmy za szczęście które kiedyś kurwa nadejdzie !
Miała ochotę wczołgać się pod łóżko w nadziei, że mieszka pod nim potwór, który chętnie by ją zjadł.
Nienawidzę, kiedy mi zależy. Wolę, kiedy jest mi wszystko jedno.
Marzyła o tym, żeby pofrunąć, żeby uciec jak najdalej stąd. Miała już dosyć problemów i tego przereklamowanego świata.
I życie kopie w dupę zbyt często za mocno ;|
Coraz częściej mam ochotę iść środkiem jezdni z zamkniętymi oczami.
jak wytłumaczyć Tobie mam,że jesteś wszystkim tym,co mam?
Myślałam, że będzie na zawsze, teraz wiem, że nigdy nie ma na zawsze.
Bo ona marzyła, by obudzić się w bezproblemowym świecie.
Wyrwij me serce i wyrzuć, spal, potnij, nakłuj, zjedz, Już go nie potrzebuje...
To by było na tyle. ; )