Nie wiem jak wy, ale ja tam czuję w powietrzu wiosnę. Mam nadzieję, że prorokowania jakoby śnieg miał zostać do maja się nie sprawdzą i w kwietniu znów będę mogła jeździć rowerem po ulicach Torunia, wdychać to najlepsze wiosenne powietrze i cieszyć się życiem.
Na razie mam już dość Twojej umęczonej ślicznej buźki, nie mogę patrzeć na to, ja k perfekcyjnie mnie unikasz, idealnie nauczyłeś się omijać mnie wzrokiem, cudownie mówisz 'cześć' każdemu innemu tylko nie mi i bosko traktujesz mnie jak powietrze. Mam już dość niepewności, czy może spojrzysz się dziś krzywo, czy może się odezwiesz, czy dzisiaj Ci przejdzie i dlaczego boli Cię tak prawda.
Jak na razie czytam książki, które mają bohaterów i fabułę, odliczam do 21, jestem zmęczona życiem rodzinnym, kłamię w ankietach, maluje paznokcie, robię listy rzeczy, oglądam filmy, ściągam nową muzykę, wyczuwam nuty wiosennego powietrza nawet w najmroźniejszym powiewie wiatru, komentuje, staram się dożyć wolnego czasu, odchudzam się, słucham piosenek gwiazdki Disneya, która ma nieziemski głos, planuje nową sesję i dzień bez kompa, mam zamiar jutro ściskać ludzi, bo jest Światowy Dzień Przytulania, próbuję cieszyć się na perspektywę samotnych Walentynek (i się udaje, to święto zakochanych, a ja jestem zakochana w ludziach, muzyce, książkach, teatrze, spacerach...) i wymuszam na sobie uśmiech, który, na szczęście, po ułamku sekundy przestaje być wymuszony : )