Kolejny raz zatapiasz się w czymś czego nie jesteś w stanie ogarnąć na trzeźwo , potykając się o najmniejszą przeszkodę , patrząc tylko przed siebie .
Ból przepełnia twoje ciało , przelatuje przeszywający dreszcz strachu , gdzie jesteś ?
Strach to twoje drugie imie , nęka cię i niszczy i wypala i zabija . Złódzenia są nadal blisko , pilnują cię i nie dają przyspieszyć kroku .
Gdzie sens ? Był tak nie dawno , ulotny sens , bez znaczenia już dla nikogo .
Cierpienie to piękna rzecz . Stań się masochistą , a ja sadystka może zacznę upajać się widokiem kruszącego się ciała .
Przyjme role obserwatora , ty patrz za siebie , by znów się nie zatracić .
Może chcesz wyjść z tego pustkowia ? Milion pytań , bez żadnych odpowiedzi . Pozory .. Zachowajmy twarz , przyklej do niej uśmiech i udawaj , że jest kolorowo . Toniesz , widzę to w twoich oczach . Ogromny ocean , ciemny , bez dna . Może to my nim jesteśmy ?