Obiecałam sobie , że napiszę już z tydzień temu a jednak dopiero dziś się przełamałam.
Nie będę opisywała niczego jakoś bardziej szczegółowo , raczej wole krótkie i proste podsumowania.
Zastanawiam się co ja mogę tu wgl napisać , a o czym nadal tylko milczeć .
Coraz więcej rozumiem , zaczęłam żyć świadomie , nie przez leki poza którymi nie widziałam niczego.
Cały dzień słucham tylko jednego , nie mogę się od tego uwolić i nie wiem czy chce. Co wieczór wpadam w nicość , zależy mi na tym żeby trwała ona bez końca . W ciągu dnia jest dobrze , może nawet lepiej niż dobrze ? Znów się zmieniłam , tym razem w tą drugą strone i staram się tego trzymać i brnąć dalej i walczyć i dziłać i żyć a nie istnieć i kochać bezgranicznie i mimo wszystko .
Już niedługo w końcu przełame się na fryzjera , już niedługo. Nawet wiem jak ten rytuał ma już wyglądać , zaplanowałam to co do sekundy i wbije mu nożyczki w krtań jeśli zepsuje mój perfekcyjny plan działania. :c
Cóż mogę więcej napisać . hm hm . Żyje chwilą jak zawsze, nie myśle o jutrze (poza planem wyżej) , traktuje wszystko na prawdę zlewająco ale to nie jest nowością już chyba dla nikogo . Wiem że nie naucze sie już otwierać w notkach tak jak kiedyś chodźby skały srały , jakoś nie umiem .
Muszę jutro iść do szkoły , musze , musze . Coś jest w stanie zmotywować mnie w końcu żeby zacząć chodzić tam cały tydzień ?!
tak bardzo wyjebane.. he he he.
Kocham ludzi . Wszystkich . Ciebie też .
Tęcza^^