Witam.

                 Jeśli twórcy Photobloga chcieli mnie stąd wykurzyć i odstraszyć, wyjątkowo efektywni im poszło. Oczywiście żartuję. Poniekąd. Bo Photoblog jak dla mnie się skończył, nie mam tu już czego szukać. Codziennie wchodzę w zakładkę i trafiam tutaj, jednak tylko z przyzwyczajenia, którego bardzo szybko się oduczam na widok tego, co tutaj zastaję. Może te wszystkie zmiany i cała transformacja - jaką przeszedł Photoblog przez te kilka lat, od kiedy ja tutaj goszczę - komuś się podoba, ale ja podziękuję. Nie chodzi tylko o to, jak strona wygląda teraz wizualnie i technicznie, jednak wkurza mnie tutaj coś więcej, o czym pisania sobie oszczędzę...

                 Lecz dość o serwisie! Teraz o moim własnym blogu i o pracy, większej lub mniejszej, włożonej w niego przez te kilka lat. Nie będę usuwała rzadnych wpisów i zdjęć. Zachowam to wszystko dla dowodu - jak bardzo udoskonaliłam się w tym wszystkim, co tutaj reprezentowałam. Będę czytała kiedyś stare notki i zrozumiem, jak wiele się zmieniło. Uwierzę sobie szczerze, że dojrzałam i idę w dobrą stronę. Jeśli znajdę czas w całej tej gonitwie i moim niepoukładanym świecie, którego chaos ciągle wzrasta...

Dziękuję.