Marzę znów o wakacjach, parku, kiedy to całe popołudnia i wieczory spędzaliśmy razem w różnych,bardzo dziwnych czasem miejscach.
Pozostaje czekać na następne jeszcze ciekawsze i bardziej dzikie wakacje.Nie wspominając o tych za 2 lata.
Dzisiaj sobotni wieczór - koniec upragnionego długiego weekendu,który tak w rzeczywistości okazał się bardzo krótki ;cc.
Naszczęście większosć wolnego czasu spędziłem z samym sobą, czyli w gruncie rzeczy, częścią mnie - Julką <3.
Znowu jakiś brak słow, brak weny mnie nastał, może jestem zbyt mało elokwentny,aby napisać dobrą notatkę z życia i chronologicznie ją poukładać ... xD sam nie wiem. Jednak napisać coś czasem, o swojej codzienności jest wspaniale. Takie wyrzucenie z siebie myśli itp.
Najbardziej zastanawiającym mnie faktem jest... tak, Julia i Karol.To wręcz nie przypadek, tyko według mnie, bardzo zawiły los sprawił, że w moim życiu pojawiła się i zawróciła mi w głowie ona, jednym słowem zakochałem się w dziewczynie, która w pewnym momencie życia po bliższym poznaniu stała się nierozłączną częścią mnie.Nigdy przedtem nie pomyślałbym,że to będzie włąśnie ona.Dziewczyna,przyjaciółka,prawie jak siostra, a tak w rzeczywistości na jej ogromny urok składa się nieprzeciętna umiejętnośc kochania drugiej osoby i dobroć która urzeka,nie zapominając przy tym o urodzie(tu mógłbym dopisać następną notatkę,ale o zostawię na inny dzień).Ten temat to bardzo częsty powód moich rozmyślań, bo gdy poznajesz taką osobę, zastanawiasz się, czy to wszystko jest jakoś zaplanowane, czy to poprostu to tak niesamowity przypadek, który jest podukładany w idealną harmonię.
Ehh...pozostaje się cieszyć razem z życia i wiedzieć, że najpiękniejsze są tylko chwile, które mijają tak szybko, a zostają w naszej pamięci na zawsze.
Poza tymi głębokimi wyznaniami, to wchodząc do domu, nie wiem jakim cudem, przewróciłem się, uderzyłem szczęką o podłogę...a teraz napuchłem.WTF.... Nie wiem jak to się stało.