Hee, nie jest tak jak być powinno .
Niby piszę z Tasmanem , ale wiem , że wcale nie jest dobrze .
...ale , że co . ? że wczoraj się nie odezwałam do Ciebie, że obiecałam .?
nie obiecałam, ale bardzo chciałam się odezwać,
ale nie wystarczyło trochę wytęrzyć umysł i pomyśleć..
że może miałam jakiś powód, że może miałam brak środków na koncie, że może nie byłam w stanie odpisać.
Może już nie daje sobie rady i musze siię w jakiś sposób odstresować...
ale nie , bo zawsze jest moja wina . . .
Może ja też się stęskniłam.
heh, ale nie bo przecież ja mam serce z kamienia jak to ktoś kiedyś powiedział .
w 80% będzie kara, ale nie jestem jeszcze pewna , ale nie chce .
dobra zwijam nara .
_____________________________________________
- tak naprawdę powiedz mi odkąd się znamy - mieszając łyżeczką w herbacie uniosła wzrok ku górze przyglądając się jego błękitnym tęczówką.
- mógłbym się upierać przy tym, że znamy się niecałe dwa miesiące, ale tak naprawdę wydaje mi się, że nasze dusze spotkały się o wiele wcześniej, a ciała miały ze sobą do czynienia, bo jak inaczej wytłumaczysz to, że uzupełniamy swoje zdania i wiemy czego w danym momencie potrzebujemy? Nie licząc już faktu, że bez słów obydwoje wiemy, że cholernie się kochamy mimo krótkiego stanu naszej "znajomości".