Złotówka i Mefik po kłótni małżenskiej ;D
wczoraj pierwszy raz wsiadłam na panią po lewej.
poczułam się troche jak na kucyku, tak to jest jak się przesiądzie z konia który ma 1,70 na tego o prawie 20cm nizszego :P
na początku dziwnie mi było, walczyła troche ze mną, ale jak sie dogadałyśmy trochę było ok.
pojeździłyśmy drągi w kłusie, koń potem włączyl turbo i step wygladał tak, ze musiałam ja przytrzymywac a ona mega szybko dreptala w miejscu chcąc klusowac
w galopie fajnie, poskakałyśmy najpierw linie na której jeździlyśmy krótszy i dłuższy dystans, potem skakałyśmy dwie koperki na ósemce z drągiem na kłusa pośrodku, fajnie ale chyba jednak to nie mój typ konia.
a teraz choruje, a już za 4 dni bal :(