Rozdział 1
Chłodne powietrze i nieśmiałe promyki słońca przedarły się przez uchylone okno wprost do mojego pokoju. Spojrzałam na zegarek, wskazywał godzinę 8. Leniwie przeciągnęłam się i wstałam z łóżka, ubrałam ciepłe kapcie i szlafrok leżący na krześle. Z biórka wzięłam paczkę papierosów, wyciągnęłam jednego i odłożyłam całą paczkę spowrotem. Otworzyłam okno balkonowe i stanęłam w progu. Od wielu lat pluję sobie w twarz że kiedyś sięgnęłam po papierosy, ale to one pozwalają mi się odprężyć, zapełnić pewną pustkę i dać chwilę zapomnienia. Wygrzebałam z kieszeni zapalniczkę i zaciągnęłam się powoli dymem papierosa, który rozpierał moje zaspane jeszcze płuca.
Dzień był chłodny, ale przyjemny. Dzisiejszego dnia miałam pojawić się na zajęciach dla nowych uczestników zajęć żeby ocenić ich możliwości i przydzielić do odpowiednich grup, które sama miałam prowadzić. Czekała mnie wielka praca, ale cieszyłam się z tego powodu. Znów spojrzałam na zegarek. Pospiesznie wyrzuciłam resztę papierosa i poszłam do kuchni zaparzyć espresso i ugotować dwa jajka na miękko. Nazywałam to moim śniadaniem mistrzów ponieważ jadłam je codziennie od 2 lat, czasami zamieniając jajka na parówki albo tosty z dżemem. Zanim zdążyła zaparzyć mi się świeża kawa i ugotować jajka moja torba treningowa stała już w przedpokoju. Zjadłam śniadanie, umyłam zęby, przeczesałam włosy i wyszłam z domu. Dzisiaj nieco wcześniej, dzisiaj chciałam zrobić sobie spacer po miejscach gdzie ćwiczy młodzież która nie poszła na lekcje, albo po prostu już się nie uczy. Założyłam słuchawki na uszy, naciągnęłam kaptur za dużej bluzy i poszłam przed siebie z ciężką torbą wypakowaną po brzegi.
Doszłam do opuszczonego budynku, z ulicy słyszałam już muzykę. Weszłam cicho przez drzwi, ale i to nie umknęło owym tancerzom na uwadze bo natychmiast ściszyli muzykę i uciszyli się. Jedna dziewczyna wychyliła głowę zza rogu, po czym znów pogłośniła muzykę. Uśmiechnęłam się, poszłam przed siebie i oniemiałam kiedy zobaczyłam to co było dalej.
Stare mury pokryte były cudownymi malunkami, przytulne światełko. Usiadłam na parapeci obok pewnego chłopaka. Pewnie musiałam wyglądać jak chłopak bo powiedział pierwszy:
- Nowy?- przyglądając mi się znacząco
ściągnęłam słuchawki, zsunęłam kaptur- Nie wydaje mi się- dodałam ze śmiechem, ale chłopak widocznie nie był zadowolony.- Cześć jestem Lena, ale nie przyszłam tutaj tańczyć. Chciałam Was pooglądać, mogę?- znowu uśmiechnęłam się do chłopaka, który wyglądał na takiego w moim wieku. Miał lekki zarost, luźne dresowe spodnie i bluzę podobną do mojej.
- Artur jestem, ale mówią na mnie Paju- podał mi rękę i ścisnął mocno.- Nie przypominam sobie żebym widział Ciebie w tych rejonach, po co tu przyszłać?
- Bo nie jestem z tych rejonów, chciałam zobaczyć jak tańczycie, chyba mogę prawda?- znów uśmiechnęłam się do tego chłopaka
- Narazie się rozgrzewamy, ale dla Ciebie pokażę co umię.
- No tak typowy samiec, musi się popisać- pomyślałam głośno i nie zorientowałam się że to usłyszał- chcętnie się z Tobą zmierzę- puściłam do niego oczko- tylko nie płacz jak skończe i nie proś o przebaczenie- zaczęłam się śmiać, podeszłam do boomboxa i zaaplikowałam mojego pendriva.- Na co czekasz Artur?
Całe towarzysto przyglądało się temu z rozbawieniem, ale ja wiedziałam co robić. Nie robiłam przecież tego pierwszy raz.
- Panie mają pierwszeńśtwo- wiedziałam, mam nad nim przewagę. Zrobię sobie kabarecik. Ściągnęłam za dużą bluzę i ukazała się obcsiła bluzka uwydatniająca moje kształty. Poleciała muzyka. Na początku zaczęłam od podstawowych figur baletowych dopasowanych pod muzykę. Ale kiedy muzyka zaczęła się rozkręcać, najpierw zaczęłam mocnym hip-hopem a kiedy mój własny mix przeszedł do odpowiedniej muzyki pootwierałam wszystkim kopary paroma ze znanych mi figur z break'a. Muzyka ucichła, pokazałam Arturowi wolny parkiet. Ten załączył swoją muzykę i... Nie wierzyłam co zrobił. Zaczął od break'a, ale gdy muzyka stopniowo się zmieniała przeszedł z break'a do poppingu, lockingu przez waving, tutting. Wszystko było perfekcyjne i dopracowane w każdym calu. Spojrzałam na zegarek.
- Słuchajcie z chęcią zobaczyłam bym resztę, ale niestety obowiązki wzwają- Artur pospiesznie przybił mi piątke, ubrałam bluzę, słuchawki, założyłam kaptur. Machnęłam do wszystkich ręką, wyciągnęłam papierosa i wyszłam. Było po 10, a ja za godzinę miałam być na drugim końcu miasta.
C.D.N
Słuchajcie, mam do was sprawę!
Co ile chcielibyście aby pojawiały się nowe rozdziały? Mówię że codziennie niestety nie dam rady, ale z chęcią wysłucham WAS.
Inni zdjęcia: Słonik na szczęście otien... maxima24Złocieniec juliettka79... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... pils93Brią kurdupelpunk1477... maxima24