no to mamy lato, szkoda tylko, że nie mamy wakacji. ale w sumie.. dużo nie brakuje. jest przecież tak beztrosko, wszystko mamy już z głowy. teraz tylko siedzimy i narzekamy na upały, o których tak marzyliśmy pare miesiecy temu. ale upały są spoko, spoko są piwa w plenerze i spoko też jest przepisywanie zeszytów nad jeziorem przy spoko soku jabłkowo-grejpfrutowym z kaktusem. a najbardziej spoko jest to, że kolejny tydzień spędzę nie w szkole, tylko gdzieś tam na południu, chujwiegdzie. nareszcie odbijemy sobie wszystkie ostatnie stresy, pełen relax. ale na razie potęsknimy jeszcze trochę za tym, co nigdy nie wróci. bo przecież bez tego byłoby za pięknie. a tak.. jest w sam raz.
pamiętasz jak kiedyś byliśmy pewni, że zawsze będziemy istnieli?