nie jest wcale tak łatwo wrócić z nieba na ziemię. zacząć normalnie funkcjonować, wbić się w szarą rzeczywistość. najsmutniejsze jednak jest, że nikt tego nie rozumie. i pewnie nie zrozumie dopóki sam tego nie przeżyje. ale czemu nie rozumiejąc czegoś, odważamy się potępiać czy chociaż mieć żal? to nie jest w porządku. ale może to stworzenie nieba i ucieczka do niego też nie były w porządku. może. ale chyba należy sobie pomagać, co? albo właśnie nie. chyba teraz należy sobie sprawiać ból. większa rozkminka.
nie oczekuje czarów,
po prostu daj mi żyć.