photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 14 LISTOPADA 2008

Taka sobie ja...

Witam Was wszystkich bez wyjatku...

 

Dawno nie dodawalam swoich zdjec...Wiem, wiem po pierwsze w ogole dawno nie dodawalam fotek, a po drugie moj pyszczek juz sie pojawial, ale w sensie, ze nie sam...

 

Dzis jak widac dolina mala...Czasem mam ochote pozamykac wszystkie mozliwe drzwi i pojsc zupelnie inna droga... Hmm niekiedy nawet to robie, ale co? po pewnym czasie znow znajduje sie w tym samym miejscu... Czy ta wieczna gonitwa za szczesciem sie kiedys skonczy?! Od pewnego czasu przestalam o nie (szczescie) walczyc, ale zdalam sobie sprawe, ze my, ludzie podswiadomie do niego dazymy...Moja podswiadomosc jest widocznie uposledzona  Mowia, ze nie warto zyc przeszloscia...jak to madrze brzmi. A co jesli wlasnie owa przeszlosc byla tym szczesciem? Co jesli wtedy wlasnie bylo nam najlepiej?

Wyobrazcie sobie ze siedzicie w cieplutkim domku, otuleni w kolderke, spogladacie przez okno a tak deszcz zacina w szyby. Wiecie, ze gdybyscie wyszli na waszym ubraniu nie byloby suchej nitki. Doceniacie to, ze mozecie siedziec w cieplutkim domku, a nie marznac na dworze. Jednak po jakims czasie, jakis kretyn podpalil Wam dom, miejsce w ktorym czuliscie sie tak wspaniale, szczesliwi. Cztery sciany, z ktorych mogliscie obserwowac rozne koleje losu ludzkiego. Z czterech scian i dachu zostaly tylko dwie sciany. Nie osloni to Was przed deszczem, wiatrem, czy innymi niespodziankami pogody. Wszystkie pieniadze splonely...W jednej chwili odebrano Wam to, co gwarantowalo szczescie, ktore Wy dopiero zauwazyliscie stojac na gruzowisku.

Wiem, myslicie sobie co ona wlasciwie chciala przekazac? O co kaman...Dodajmy, ze domu nie tworza cztery sciany tak na prawde, tylko ludzie, a kretynem podpalaczem nie koniecznie jest facet. To tak dla objasnienia.

 

Kolejna sprawa...dzis kolezanka z roku zadala mi pytanie czy wolalabym byc zdrowa, czy wolalabym przezyt prawdziwa milosc... powiem szczerze, ze nigdy nie zastanawialam sie nad tym...Bo obie kwestie skladaja sie na szczescie, a wlasciwie pelnie szczescia...Ale spojrzmy prawdzie w oczy, czy bedac zupelnie zdrowym, jednak zyjac w samotnosci mozna byc szczesliwym? Zapewne zalezy to od charakteru...Samotnicy pewnie wybraliby wlasnie ta opcje, jednak ja z pewnoscia do nich nie naleze...Wolalabym umrzec w ramionach ukochanego, zegnajac swiat z pieknymi wspomnieniami, niz sama odebrac sobie zycie z powodu samotnosci. Ktos powie "egoistka" tak? to dlaczego sam dazysz tak wytrwale do szczescia? Nie jest to forma egoizmu?

 

Dzis zakonczylam kolejny rozdzial zycia heh gdyby nakrecic o tym film Pierwsza czesc mialaby tytul "Docen zanim stracisz.Ł" a druga, dzisiejsza "Pomysl zanim zrobisz.K" jednak obie czesci laczyloby to samo...Odgrzewana zupa nigdy nie smakuje tak samo. No i mamy pointe...

 

Nic mykam, bo oczka mi sie kleja...Kto przeczytal, niech pisze...Interesuje mnie bardzo co Wy sadzicie na ten temat, tak wiec zapraszam do komentowania...Znow sie rozpisalam...ecchhh...ten typ tak ma  ale przynajmniej humorek mi sie poprawil  taki byl tego cel 

 

Pozdrawiam

Komentarze

~szypurka Notke przeczytałam, ale nie chce mi sie tego komentowac :D
LOVE :*
21/11/2008 17:22:59
xxbodzioxx Hmmm....
16/11/2008 14:16:21
~kanniball śliczna ;-)
14/11/2008 23:38:45