To wszystko jest beznadziejne, w ostatnim czasie tracę po kolei osoby, na których na prawdę mi zależało. Wszyscy się ode mnie odwracają. Niestety tak już chyba musi być... Czuję się bezsilna, brak mi wiary, że jeszcze cokolwiek może się udać.
Ja po prostu chyba mam za dobre serce i z tego powodu ciąglę cierpię, ale nie... przecież ZAWSZE i tak jestem najgorsza, standard.