Istnieją różne rodzaje bólu, tak jak istnieją różne rodzaje piękna piękna i rozpaczy. Mamy cały wachlarz możliwości podanych na złotej tacy - jak cierpieć i z jakiego powodu. Mnóstwo opcji do wybrania, które czekają tylko na nas, stworzone do naszych potrzeb, dostosowane do naszego "widzimisię". Może nas boleć w każdy dowolny sposób, jak tylko sobie wymarzymy.
Najtrudniej jest tym, którzy cierpią tylko chwilę, bez wyraźnego powodu. Ten ból przychodzi i jakiś czas rośnie w siłę, aby zaraz potem odejść, jest jednak taki moment, kiedy ból jest zbyt duży, kiedy nie możesz oddychać. To taki sprytny mechanizm, myślę, że przećwiczony wielokrotnie przez naturę. Dusisz się, instynktownie ratujesz się i zapominasz na chwilę o bólu. Boisz się nawrotu bezdechu i dzięki temu możesz przeżyć - choć może to prawda, że lepszy jest ostry, krótki ból, który zapobiegnie zadaniu większego.
"Szczęście nie jest przecież stanem wiecznym. Zresztą też i nie okresowym. Szczęście to po prostu taki skurcz serca, którego doznaje się czasami, kiedy człowieka przepełnia taka radość, że wprost trudno ją znieść. Znika równie szybko jak się pojawia. I nie ma go, dopóki nie nadejdzie znowu, by sprawić, że człowiek uzna życie za najwspanialszy dar."*
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika tala1993.