Nie mam dziś siły na nic. Chyba przez tą pogodę bo nogi mnie rwą i puchna jak nigdy no i oczywiście śpię na siedząco. Tydzień minął bardzo fajnie, mąż miał urlop i trochę pojezdzilismy nad morze i nad jeziorka. Mała była w siódmym niebie, skakala po największych falach:) boje się ze od poniedziałku będzie będzie nią problem bo przez ten tydzień znów przyzwyczaila się ze tata jest cały czas i jak pójdzie gdzieś na chwilę to jest tylko tata i tata. A jeśli chodzi o ciążę to chyba czuje ruchy, takie fajne gilgotanie od srodka:) brzuch rośnie i jest zupełnie inny jak z córką, taki jakby "rozlazly" N wszystkie strony:) wygląda jakbym po prostu była taka gruba! A mam dopiero niecały kg na plusie. Apetyt wrócił i ogólnie czuje się ok, tylko nie potrafię zjeść już tyle co kiedyś bo czuje scisk w żołądku.