photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 17 GRUDNIA 2011
PROLOG

- Mamo, czy na pewno nie moglibysmy mieć pieska.? Mój kolega z klasy, Robert, ma miłego, spokojnego, przeslicznego jamnika. Wczoraj pozwolił mi go pogłaskać. Fajnie wygląda, kiedy z nim spaceruje. I on go naprawdę słucha.

- Psem trzeba się zajmować. Ja i tata pracujemy, pełnimy dyżury, a babcia ma wystarczająco dużo obowiązków domowych. Spacer z psem to nie wszystko.

- Obiecuję, że będę się nim opiekować. Osobiście. Ja sama.!

- Monika, rozmawiałysmy o tym kilka razy. Powiedziałam nie i jak do tej pory nie zmieniłam zdania.

- Nie rozumiem dlaczego - spuściłam głowę. Napływające łzy najpeirw zebrały się w kącikach oczua po chwili spadły na nadgryzioną kanapkę. W tej chwili byłam najnieszczęśliwszą osobą na całym świecie.

- A ja rozumiem. Wiesz, że oprócz specjalizacji zaangażowałam się w pracę naukową. Nie mogę dokładaćsobie nowych zobowiązań.

- Wiem i dlatego przyżekam, że..

- I będzie tak, jak było z chomikiem Iwony. Kilka dni temu rozmawiałam z jej mamą, panią Wasilewską. Iwona przez tydzień zwierzątko karmiła i nosiła na rękach, a kiedy akwarium, w którym siedziało, trzeba było posprzątąć, bo zaczęło śmierdzieć, twoja koleżanka powiedziała, żę się brzydzi. Skończyło się na tym, że to pani Wasilewska miała chomika, a nie Iwona.

- Ale mamo - na kanapkę spadły następne łzy - ja nie jestem Iwoną.. - odsunęłam niedokończone śniadanie. - Dziękuję, już nie jestem głodna.

 Wstałam od stołu, zarzuciłam na ramię plecak i wybiegłam przed dom. Stanęłam i obejrzałam się.

 Dom.

 Mój dom.

 Oświetlony skośnymi promieniami wznoszącego się słońca. Ściany są żółte, ale nie cytrynowe. Są żółtokremowe. Jak waniliowe lody. Żaluzje są białe. Lody waniliowe z bitą śmietaną. Babka Stelli podobno powiedziała, że zielone dachówki na naszym domu to owoc fantazji architekta. A mnie się to podoba. Jak liść mięty na lodach waniliowych z bitą śmietaną. Miętęzresztą mamy. W ogródku za domem. I melisę. I tymainek. I bazylię. Nawet lubczyk. Czemu wszyscy czepiają się zielonych dachówek.? "Bo nikt prócz was, takich nie ma." - mówi Stella.  No  i co z tego, przecież skrzynki na kwiaty są zielone. I płot. A imię Stella.? Podobno oznacza gwaizdę. Dziwne imię. To też owoc fantazji rodziców.? W całej okolicy nikt się tak nie nazywa. Chociaż.. nie słyszałam również, żeby w Lipskowie była jeszcze jakaś Monika. Nie wiem, jak rodzice wpadli na pomysł, żeby dać mi akurat tak na imię, ale ono kojarzy mi się z harmonijką. Monika - harmonika. Często mam takie dziwne skojarzenia. Myślę : Iwona i widzę na niebieskim tle rosochatą wierzbę nad stawem. Słyszę : Rafał i mam pzred oczya pudełko zwykłych zapałek. Adrian kojarzy mi się z Adriatykiem.. A Jacek.? Z czym kojarzy się Jacek.? Zmrużyłam powieki. Jacek nie kojarzy mi się z niczym.

 Otarłam ręką napływające do oczu łzy. Czy jest jakiś sposób, żeby przekonać mamę.? Może jest, ale ja go nie znam. No, dobra. Chyba nie widać, że płakałam. Przemaszerowałam na drugą stronę placu i natknęłam się na Stellę, moją najlepszą koleżankę.

- Musimy się pospieszyć - pwiedziała, połykając ostatni kęs śniadania. - Nie możemy spóźnić się do szkoły.

 

I CO WY NA TO.? CIEKAWE (PISAĆ DALEJ), CZY NIE.? PISZCIE W KOMENTARZACH. ;)

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika takxboxtak.
bg

txt