Tak jakoś ciągle z dni ostatnich zdjęcia wrzucam. To może coś z początków... Katedra w Pampelunie! :D
Mmmmmm co za rodzinny weekend. Tylko coś się skurczył. W sumie to 24 godziny w domu. Całkiem optymalnie. W sobotę o 9.00 rano byłam w domu, a w niedziele o 9.00 rano już byłam w Poznaniu. Tak wyszło... Skoro siostra rano jechala, to ja głupia nie będe jechać po południu... Za to czas, który zazwyczaj jakoś tak marnuje się w domu, spożytkowałam w zielonościach mojego pokoju, zanurzając się w nadmiernie inteligentnych, trzymających w napieciu równych rozgrywkom szachowym, pedagogicznych bzdetach. W końcu kazali mi czytać na tych studiach! Co prawda tylko mój promotor, ale jakoś tak dziwnie spragniona poczułam się w obowiązku, że może coś tam "lekkiego" sobie przejrzę. Taki poziom, że masa mądrych słów, nawijanie o tym samym, zapewne nic odkrywczego, ale wychowawczego - radość reso :D
Po tym całym udawaniu dorosłej, przywdziałam moją wiewiórzastą bluzę i posżłam pogadać z jesienią. Jednak pogoda conajmniej wiosenna, Co mnie akurat cieszy. Od listopadowej szarości pluchy, czego zazwyczaj trzeba się spodziewać, wolę dywany złotych liści i cieplutkie, jasne słońce.
Chwila medytacji pod moją ulubioną wierzbą w Parku Sołackim - chwilo trwaj!
Park Sołacki - jedno "z tych" miejsc w Poznaniu, które mnie uwiodło! Tak wiem gdzie jest Park Wilsona i znam drogę na Cytadele... Ale chwilo trwaj pod wierzbą "na Sołaczu"!
Ducha szukałam. Bo wczoraj usłyszałam, że ducha mam nie tracić. A tak się jakoś układa, że mam nadzieję w tym tygodniu go jeszcze więcej zyskać! :D
Stop! Bo jak ty się Jadzia chwalisz swoją nadzieją, to zaqzwyczaj jest trochę inaczej. Plany raz są raz ich nie ma. Ale moje plany... No to już są zupełnie inne i pewne plany :D
Spotkałam dziś pewną pare(?) zabijcie mnie bo nie wiem nadal, czy to było dwóch mężczyzn, dwie kobiety, czy kobieta z mężczyzną... :P Ale chyba obdarowałam ich "hejtem", bo ich spojrzenie mnie zmroziło :P
Mam taka ochotę na kakao, że zaraz kończę i idę je sobie zrobić. A do tego włączę skecz kabaretu Smile i wszystko w temacie.
Nie wiem na co muzycznie mam ochotę... A ta niewiedza sprawia, że cicho tu u mnie...
Do kiedyś tam.
Pe.eS.: Coś czuję jutro nocną produkcje rogali :D Nie przepad za białym makiem, ale może sama się zaskoczę? :P