(mam nadzieje że widać lepiej, podzieliłam to na 2 części)
Zależy czy nie zależy - o to jest pytanie.
Jak widać tutaj właśnie odezwałam się do niej po nie całym miesiącu. Pragnę zauważyć jedną rzecz, że ONA nigdy sama z Siebie nie odezwała się po kłótni, mimo że sama się ze mną kłociła. Gdy ktoś zrywa np. z chłopakiem czy znajomość z kimś, powinien sam wyciągnąć do tej osoby rękę bo to ona stwarza problem. Jednak zawsze to ja musiałam być ta 'mądrzejsza'. To ja musiałam do niej pisać gdy to ona się zaczynała ze mną kłocić, a to o to, że jest zazdrosna o Magde, a to oto że jest zazdrosna o kogoś innego. Strała się mnie ograniczać. Zachowywała się tak jakby ona mogła pisać z wszystkimi a ja tylko z nią. Czułam się odizoloana od świata. I w pewnym stopniu z czasem przestawałam pisać z innymi, zaczęłam wchodzić częściej na internet by mieć z nią kontakt, zaniedbałam przyjaciół, chłopaka. I wiecie co? cholernie tego żałuję. Że wplątałam się w tę jej wirtualną grę zwaną 'przyjaźnią'.