PRAWDZIWA PRZYJACIÓŁA? Nop.
Więc tak przytoczę mniej więcej tą zaistniałą sytuację. Wiele osób, które mnie znają wiedzą, że pracowałam w wakacje pracowałam aby zarobić na wyjazd do Karoliny do Gorzowa (Lubniewic) aby nie obarczać kosztami moich rodziców. Zrobiłam sobie nawet wakacje miesiąc szybciej aby iść do pracy i móc więcej zarobić. Po czym po półtorej miesiąca pracy mój szef okazała się tyranem i nie pozwolił mi wziąć w wakacje 2 tygodni wolnego abym mogła spędzić je z Karoliną. Postanowiłam więc napisać do niej i przekazać jej złe wieści na którę napradę nie miałam wpływu.. Dostałam taką a nie inną odpowiedź, którą zamieściłam w zdjęciu. Mam pytanie, czy tak reaguje prawdziwa przyjaciółka? Nie. Prawdziwa przyjaciółka, zrozumiałaby moją sytuacje, o której mówiłam jej praktycznie codziennie. Wielokrotnie wspominałam jej, że moi rodzice nie zarabiają ostatnimi czasy zbyt wiele i pomagam im oddając im połowę mojej wypłaty, która i tak była nędzna. (Pracując od 11 do czasami 3-4 w nocy, dostawałam nędzne 6zł/h). Przez całe 2 miesiące pracy chodziłam jak zombie, przychodziłam z pracy do domu, kładłam się spać aby rano wstać i znowu iść do pracy. Co noc ryczałam i jeździłam z mamą po szpitalach z powodu bólu pleców (od ciągłego targania skrzynek z piwem, podnoszenia ich na wysokość 2 metrów (gdzie ja mam 1.70), targania kartonów z zamrożonymi rybami po 20-35 kg ). Naprawdę moje wakacje były koszmarem. Z Karoliną nie miałam kontaktu przez miesiąc, po miesiącu postanowiłam dodać ją do znajomych na facebooku (ponieważ nie miałam jej w znajomych, sama mówiła, że mnie nie usunęła, ja tekże tego nie zrobiłam więc to jest nie wytłumaczone do dzisiaj). {TO ZDJĘCIE Z ROZMOWY DODAM W NASTĘPNEJ NOTCE}. Specjalnie dla niej, mimo że nie miałam już z nią kontaktu zrezygnowałam z pracy aby móc do niej przyjechać.. I spędzić z nią te 2 tygodnie, przez które zerwała ze mną kontakt i nie chciała mnie znać (Wtedy jej wielką przyjaciółką stała się Marta).