Czy należy martwić się, gdy maluch dużą część swego czasu spędza z niewidzialnym dla otoczenia rozrabiaką Julkiem czy psem Pimpkiem? Raczej nie, bo jak przypuszcza Anna Roby ze School of Psychological Sciences Uniwersytetu Manchesterskiego, zmyślony przyjaciel może przyspieszać rozwój mowy, wspierać kreatywność oraz zdobywanie wiedzy.
Wg jej teorii, dziecko, ucinając sobie pogawędki z nieistniejącym kolegą lub koleżanką, zdobywa doświadczenie w używaniu języka, konstruowaniu i prowadzeniu rozmowy, ponieważ wciela się w obie konwersujące strony.
Żeby przetestować słuszność swoich przypuszczeń, Roby bada dzieci w wieku od 4 do 11 lat (zarówno te z, jak i bez wymyślonych przyjaciół) i porównuje ich zdolność do artykułowania znaczenia, a także umiejętności gramatyczne.
Angielscy naukowcy szacują, iż aż do 25% dzieci ma wymyślonego przyjaciela, zwłaszcza zaś jedynacy oraz pierworodni. Wymyślony przyjaciel jest definiowany jako wyrazisty, wymyślony twór, który może być człowiekiem
xD notka każdy wie dla kogo xD