Zaczyna mi brakowac sil. Lekki stres a ja juz placze.. nie. Nie zaczyna mi brakowac sil.. ja juz tej sily nie mam. Z nerwow boli mnie glowa i zoladek.. leci lza.. jedna, druga.. a pozniej wodospad. Wykoncze sie jak tak dalej pojdzie.. Fachowiec.. jeden, drugi.. setny, hydraulik, elektryk.. bla bla.. to trzeba.. tamto trzeba.. to musi byc.. tamto musi byc.. to jest zepsute, to do wymiany.. no popierdoli mnie juz. Chcialabym zeby to wszystko bylo juz gotowe, ale nie. Zawsze cos. Musze odpoczac. Musze. Pogoda do dupy, ludzie do dupy, ostatnio wszystko do dupy. Nie lubie narzekac, nie lubie plakac.. ale juz musze. Tam gdzies w mojej glowie jest mysl, ze bedzie pieknie !
Wy miejcie pieknie. Buzka.
:* !