"Żyjesz na pozór, na przekór, na opak, na swój sposób, na dwa tryby, na niby. Wybierasz źle, fatalnie, najgorzej, dobrze, trafnie, rzadziej najlepiej. Kochasz za mało, za późno, za wcześnie, za bardzo, za coś."
O sobie: "(...) Nie podtrzymają ciężaru, który rozsypuje się we mnie jak gruz z eksplodującego domu. To oni uginają się bezradni. To ja podnoszę się dzięki ich zwątpieniu, w pogardzie dla siebie"
możesz powiedzieć tysiąc słów, tysiąc przykrych słów,
mogę płakać, upadać, tracić siłę, ale zawsze wstanę, bo twoje słowa już nie są w stanie mnie zniszczyć, nigdy więcej