Nie jest dobrze. Kurde co zrobić, żeby było?
Dlaczego Bóg rzuca mi przez całe życie kłody pod nogi.
No tak, ale się za mało staram żeby go zrozumieć.
Hola hola, ale niepojęte są kroki Boskie!
Nikt go nie rozumie. Zresztą jak mógłby skoro on już nie ingeruje w ten zepsuty świat.
Wszystko się sypie, wystarczy już. Naprawdę!