Oja, ojaaaa! Czyżby w końcu miało być dobrze? :D
No więc. Zacznijmy od tego, że w sumie w domu sytuacja trochę się poprawiła. Zapewne dlatego, że ostatnio prawie mieszkam u kolegi xD Ale nikt nie narzeka, ja to już wgl, więc git.
Wczoraj mała imprezka. Jestem z siebie taka dumna, że nie trzeba mnie było z niej wynosić xD
No i przede wszystkim. Nastąpiło znaczne ruszenie w końskim życiu! ^^
Może to będzie ten przełom, na który czekałam?
Ale nie rozpisuję się o tym, bo nie chcę zapeszyć.
(trzymajcie kciukiii ^^ )