Ostatnio przypominają mi się początki 1 klasy gimnazjum, kiedy wszystkich dopiero poznawałam, kiedy nie wiedziałam kto jaki jest, kiedy zaczynały się wszystkie przyjaźnie, kiedy wszystko było dla mnie nowe. Z jednej strony życie całkowicie uległo zmianie, wszystko się zmieniło, ale z drugiej to były fajne czasy. Wiadomo, że te przyjaźnie były wtedy jeszcze nie do końca dobre, nie były że tak powiem "utrwalone" ale i tak miało to swoje plusy. Pamiętam to jakby to było dzisiaj. Ale gdy myślę o tym bardziej to tak doszłam do wniosku, że ciesze się z tego jak jest. Mam najwaspanialszą przyjaciółkę i innych wspaniałych przyjaciół i nie zamieniłabym ich na innych. Wiadomo, że czasem są sprzeczki, zgrzyty itd, ale wiem, że i tak damy radę. Mam cholerne szczęście, że znalazłam ludzi którzy są prawdziwi, a nie fałszywi i "na chwilę". Na dzień dzisiejszy mogę stwierdzić dzięki temu, że jestem naprawdę szczęśliwą osobą :)
brak mi słów do anonimków, które zazdroszczą innym przyjaźni i za wszelką cenę chcą ją zniszczyć. i tak się Wam to nie uda, bardzo mi przykro. ;)