no cóż, mam nadzieję, że nie zabijesz mnie za to zdjęcie ;P ale podkreśla ono twój jakże cudny zegarek, gdyby nie to, że chodzi do tyłu ;D. (wcale sie nie śmieje) i porozciąganą bluze. fakt, masz szczęście do allegro ;d. cieszę się, że dziś zapomniałam o wszystkim i na dodatek na sylwestra powalimy wszystkich na kolana. ale cii!. a własnie, sylwester, a jak sylwester to i nowy rok 2011.. na pewno będzie zupełnie inny od tego. dużo się nauczyłam, chyba jak jeszcze nigdy. trzeba zacząc nowy rozdział w życiu, bo chociaz jest mobilizacja. nie dam się już. od teraz życie jest w moich rękach i ja robię z min co chcę. a chcę być szczęśliwa i będę do tego dążyc. tylko tego w życiu potrzebuję. 1 styczeń i wszystko od nowa. załatwim wszelkie sprawy, by w pełni cieszyć się życiem. wzloty i bolesne upadki dały mi do myślenia. myśle, że rozumiem o co tu chodzi. i oczywiście unikam krzywdzących mnie ludzi, skończył sie dzień dziecka.
więc życzę wszystkim wspaniałego sylwestra, bo z pewnością tu już nie zawitam i duuuuuzo szczęścia w nowym roku. sobie również tego życzę ;P bo jak to powiedziały demotywatory, że na titanicu ludzie byli zdrowi tylko troche szczęścia im zabrakło..
i Alutka- ten rok jest nasz, bez względu na wszystko :) ;**
a teraz idę poczytać książkę, obejrzeć na wspólnej i poleniuchować, żeby jutro mieć siłę obijać się przez cały dzień.
a piątek to już inna sprawa, z niecierpliwością go wyczekuję :)
Oo sie rozpisałam.. w sumie to ostatnia notka w tym roku to można przyszaleć.
i dziękuję wszystkim mi bliskim ;**, na których zawsze mogę liczyć i pomagają mi w chwilach słabości, a coraz częściej mi się zdarzają. ale nie martwcie się. nowy rok - zero zmartwień (oby tylko zaliczyć chemię ;P).