6.

Daje rady, a wciąż nie umiem sobie sama pomóc ale cóż. Wciąż tęsknie za jedną osobą,która już nie wróci ...

Pieprzone poczucie winy,a zarazem tęsknota,z którą nie umiem sobie poradzić. To jest straszne bo dużo jej zawdzięczam i chciałabym mieć kontakt,którego juz nie będzie... Wszędzie ją widze i przez to nie da sie zapomnieć.. w sumie nawet nie chce.

Za duże przywiązanie ...No i będę sie męczyć..

Wakacje .. Anglia wspaniałe wspomnienia, dużo czasu spędzonego z rodziną, chciałabym tam wrócić .

Ani tu ani tam nic mnie nie trzyma ale jakbym miała wybierać chciałabym być tam ..

Tutaj ... Spieprzyłam wszystkie kontakty ale jakoś nie żałuje bo tak na prawde widze kto jest tym prawdziwym .

Tęsknie za nimi ? Owszem ale co poradzić ? Nikogo nie będę trzymać przy sobie. To jest bezsens , trzymać kogoś, brać całą wine na swoje ramiona .. o nie. Kiedyś ? Byłam taka. Teraz w końcu nauczyłam sie że tak na prawde każdy myśli o sobie i nikt nie patrzy na kogoś problemy liczą sie tylko jego. Owszem zainteresuje sie na 2 minuty żeby nie było a za chwile zacznie Ci pieprzyć jak to ona ma źle . Nie nie nie , koniec.

Wszyscy chcą mówić lecz nikt nie umie słuchać.