Zaczarowani on młody, ona młoda
Płynęli po tej samej fali, obydwoje spod Skorpiona
W oczach nie płomień, a pożar
Głębokie spojrzenia
Poznali się na blokach ta sama dzielna miłość
Pozornie nie do zarżnięcia, podparta pismem
Jak Pentagon nie do zniszczenia, póki nie wejdziesz w system
W głowach obrączki, garnitury i welony
W planach na jeziorem Łąckim czas miłosnej żądzy
Jej rodzice materialiści to oni wczytywali seta
Wymagania: BM-ka i złota keta
Lecz to nie Romea a przedział
Oni na przekór razem
W imię miłości ojciec groził, ze jak go nie zostawi
To ją wykończy
To zaczęło się zbyt pięknie, żeby było prawdziwe
Życie zawsze śle na front bez broni
To nie sprawiedliwie
Zawsze coś na drodze stoi
Brak hajsu na bilet
Do człowieczeństwa i szczęścia, by je kopnąć w tyłek