Co śmiechu było w tym tygodniu! Orka rozwala. 

Test ze Żródeł Informacji przełożony, więc jestem uratowana! (Taaak, za tydzień i tak się nie nauczę.) Prezentacja mojej grupy na Wybrane Problemy SI była najlepsza ze wszystkich, także wygryw! Pierwsze zaliczonko wpisane. No i dalej egzaminy, egzaminy, zaliczonka. Jak wszystko pozdaję w pierwszym terminie to będę miała 3 tygodnie wolnego! A to by byłi zajebiste, bo mogłabym trochę więcej popracować i hajs by wpadł. 

Boże, jutro praca... Prawie zapomniałam. Nie no, muszę pozaliczać w pierwszym. Hajs jest potrzebny. Mam w schowku na bonito zamówienia na ponad 1000 zł, kiedyś to trzeba kupić. TAK! Chyba znalazłam motywację! Biorę się za siebię.

Narobiłam sobie obowiązków. Od poniedziałku do czwartku uczelnia na rano, od wtorku do czwartku siłownia wieczorami, w weekendy praca. Mam jeden dzień wolny w tygodniu. Jestem zajęta, więc jest dobrze. Szkoda tylko, że mam tak mało czasu na czytanie. A Wiedźmin krzyczy z półki. 

NO TO DZIAŁAM!