Trzeba było zgubić ten pantofelek do cholery!
często myślę, że muszę wyjechać z tego miasta i tylko poza nim da sie budować szczęście - jakiekolwiek. Przytłacza mnie ten asfalt, szczególnie gdy latem paruje w słońcu. Mam ochotę wykrzyczeć, że nie wytrzymam! Tylko, że ja wiem, że wytrzymam i to. Wytrzymam wszystko bo jestem najsilniejsza. Może chciałabym tylko poleżeć na trawie, popatrzeć się w niebo widzieć je dokładniej niż z szarego od kurzu okna. Mam jakiś tam kawałek swojego ogródka ale nie mogę w nim przesiadywać, bo tuż pod nim znajduje się jedna z głównych ulic tego zakichanego Lublina. Marzę o przestrzeni i o ciszy, o najprawdziwszej ciszy. Zabierz mnie z tąd! Proszę.
No a teraz czas wsiąść do zatłoczonego autobusu MPK i patrząc się w wszybę zapomnieć o użalaniu się nad sobą.